Podziemny krąg
Film opowiada o człowieku, który znalazł się na życiowym zakręcie. Poznajemy go w krytycznej sytuacji w opróżnionym wieżowcu, z którego ma niedługo widzieć jak wysadzane są sąsiednie biurowce, będące siedzibami firm obsługujących karty kredytowe. W ustach ma pistolet trzymany przez kogoś innego. Główny bohater, określony jako Narrator (Edward Norton, chociaż według napisów nazywa się Jack), to trzydziestoparoletni yuppie, który wydawać by się mógł wybrańcem losu: ma dobrze płatną pracę, perspektywę awansu, eleganckie mieszkanie. Odczuwa jednak wewnętrzną pustkę, sukces nie sprawia mu radości, dręczy go poczucie niespełnienia. Do tego stopnia dał się wciągnąć w wyścig szczurów, nazywany eufemistycznie „samodoskonaleniem”, że zapadł na chroniczną bezsenność. Dość niespodziewanie pomaga mu udział w terapeutycznych grupach wsparcia, gdzie poznaje bezczelną i cyniczną Marlę (Helena Bonham Carter), która zbiorową psychoterapię traktuje jako darmową rozrywkę. Świadomość obecności widza (Marli) powoduje, że udział w grupach przestaje mu pomagać.
Pewnego dnia w samolocie Jack poznaje tajemniczego Tylera Durdena (Brad Pitt), który zarabia na życie handlując mydłem. Durden to ucieleśnienie marzeń człowieka zniewolonego: kpi ze wszystkiego i wszystkich, za nic ma „samodoskonalenie”. Uważa też, że człowiek rozwija się, doświadczając bólu i nieszczęść. Gdy, przez wybuch gazu, mieszkanie bohatera wylatuje w powietrze, Tyler oferuje mu lokum u siebie – w dziwacznej ruderze, która cudem trzyma się w całości. Wyzywa jednak Narratora na przyjacielski pojedynek bokserski na gołe pięści. Między mężczyznami rodzi się dziwna przyjaźń.
Do regularnych walk między oboma dołączają się na własne życzenie kolejni mężczyźni. Wkrótce Tyler wdaje się związek z Marlą, za którą narrator nie przepada. Wszystkie bijatyki zostają wkrótce zorganizowane w sekretne kluby walki. Ich członkowie swoje frustracje i agresję wyładowują najpierw w zorganizowanych walkach, później także w aktach wandalizmu i terroru. Sytuacja zaczyna się jednak rozwijać w kierunku, coraz mniej pasującym bohaterowi